środa, 18 września 2013

Strefa marzeń.

Stałyśmy o świcie w ogonku do spożywczaka na dole, oczekując na dostawę świeżego pieczywa. Obok mnie stały najbliższe kolejkowe znajome Malwina lat 92 oraz Kunia lat 90. Właśnie wpadłyśmy na pomysł, jak uatrakcyjnić oczekiwanie na przyjazd furgonu z bułkami i chlebem z nocnego wypieku najbliższej piekarni. Najszybciej podchwyciła to Emilia lat 59, która wyraziła zgodę, by wejść do kręgu marzeń.

Kolejka się załamała. Ja chwyciłam za prawą rękę Kunię, a za lewą Malwinę. Dalej ustawiła się Bacha, Matylda, Krycha, Wiesia i jej kuzynka Wisława, a żadna z nich nie miała mniej niż 55 lat. Gertruda lat 63, która stanęła z boku, zdjęła czarną bawełnianą pończochę, którą przewiązałyśmy oczy Emilki. Obróciłyśmy ją kilka razy wokół pionowej osi jej wydatnego biustu, tańcząc i pohukując w kręgu wokół niej. Nuciłyśmy przed pojawieniem się słońca na znudzonym nocą niebie najniżej jak się da kobietom spontanicznie wymyślony tekst: „Uhuha, sfera marzeń zła. Szczypie w serca, drażni tyłki, a to wszystko jest dla zmyłki”. Emilka kręciła się w jedną stronę, my w drugą, a pole magnetyczne sfery marzeń coraz mocniej iskrzyło, czyli oddziaływało. W końcu dałam ręką znak do zatrzymania się. Koleżanki się dostosowały, lecz Emilka nadal na ślepo wirowała. My już z miejsca definiowałyśmy sferę marzeń.

- Emilio, widzisz chłopa? – krzyknęła Malwina.
- Jeszcze nie!
- Wiruj szybciej! – doradziłam.
- Ale ja chciałam telewizor plazmowy!
- Sama chcesz na gwiazdkę wejść w cyfrowe kanały? – zdziwiła się Gertruda.
- Abonament byś miała w połowie – Krycha użyła racjonalnego argumentu, zachęcając do marzenia o chłopie.
- Kręć się szybciej! – rozkazała Matylda.
- Tracę dech! – pisnęła przeraźliwie Emilia.
- O kurde, jak ja dawno nie miałam orgazmu – przyznała Malwina.
- Wiruj, Emilka! Nie zatrzymuj się!
- Chyba mnie wciąga – wyszeptała urywanym głosem Emilia.
- Sfera marzeń jest jak czarna dziura – wyjaśniłam.
- I co, co widzisz? – spytała zaaferowana Kunia.
- Kolejny odcinek „Złotopolskich”.

Brutalnie wyrwałam Emilkę ze sfery marzeń. Zaczęłyśmy znów wirować, czekając na przyjazd furgonu z pieczywem. Miałyśmy w planie wybadać męskie marzenia na przykładzie kierowcy.
Ciekawe, czy przeciw samczym fantazjom też będę protestować…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz