czwartek, 21 listopada 2013

O mądrości, czyli co ma feler do fąfusia.

Wiadomo, że mądrość jest brakiem głupoty. Tak jak niewinność jest brakiem grzechu, a odwaga brakiem strachu. Zatem mądrość jest po prostu brakiem lub wybrakowaną głupotą. Zaś wybrakowana głupota jest bublem, dlatego spokojnie możemy stwierdzić, że mądrość jest felerem. Każda mądra kobieta to wie. Ot, żadna tajemnica, czy sekret masoński. Taka życiowa gnosis. Nic więcej.

Weźmy Władka lat 97. Cieszył się jak dzieciak, gdy wymyślił niby-aforyzm. Niby-aforyzmy Władka to od wielu lat moje utrapienie. Naszło go jednego wieczora i natchnienie od tamtej pory dopada go zwykle po podwieczorku.

- Adela, Adela, mam znowu złotą myśl! – z tym wesołym krzykiem wpadł wczoraj do mnie na kolację.
- To feleruj, kochasiu.
- Że co?
- Referuj, fąfusiu.
- Fąfusiu?
- To zamieszanie w mojej głowie spowodowane jest oczekiwaniem na twoją myśl. Feleruj, o złotousty!

Władek lat 97 spojrzał na mnie podejrzliwie, bo moja kpina była zbyt czytelna, ale zrobiłam słodką minkę i z udawanym niezaspokojeniem czekałam na feler Władka.

- Matki, żony i kochanki – wszystkie były kiedyś szczepione na świnkę.

Chciałabym w tym momencie widzieć wasze miny. Ja musiałam mieć podobną, ale nie udało mi się odegrać tego wyrazu twarzy przed lustrem. Zawsze głośno wzdychałam i zwierciadło zaparowywało się...

Mądrość jest także źle spożytkowanym pomysłem. Po żytku ma się przecież różne pomysły, ale zwykle są one złe, czyli nierealne. Dlatego podejrzewam, że Władek lat 94 inspiruje się różnymi domieszaczami, które dają pomysły, ale ich aromat zabijany jest przez zapach kawy. Bo Władek niby pija kawę, ale co jest w środku filiżanki, Bóg raczy wiedzieć.

Dlatego ja protestuję przeciw mądrości, bo ona jest tylko efektem domieszaczy i przez to mądrość wprowadza zbyt dużo zamieszania. A komu zależy na zamieszkach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz