środa, 20 listopada 2013

Władek lat 97 od dziś znów działa w AK.

Musiałam coś zrobić. Nie mogłam wczorajszej sprawy tak pozostawić. Zaprosiłam wszystkie urodziwe sąsiadki do siebie. Była Lusia lat 55 oraz Genia lat 66 z parteru, Zenobia lat 69 z I piętra, Wacława lat 63 z II piętra i Kazia lat 47 z III piętra,. Wypiłyśmy po filiżaneczce herbatki z wiśniowymi konfiturami, wymieniłyśmy uwagi o pogodzie oraz o parytetach w radach osiedla, po czym przeszłyśmy do meritum.

Wpuściłyśmy do pomieszczenia Witka lat 59 z parteru, Władka lat 94 oraz Bogusia lat 48, który akurat dostał przepustkę z więzienia.
- Panowie, wstydźcie się – zgromiła Lusia lat 55.
- Powinniście pójść do kąta – postraszyła Zenobia lat 69.
- Zhańbiliście się, chłopaki – skwitowała Kazia lat 47.

Wtedy z krzesła podniosłam się ja.
- Panowie, rozumiem, interesują was kobiety młodsze, niż samochody o rocznikach, na które was stać. To idiotyczne. Dotychczas byłyśmy pobłażliwe, ale to musi się zmienić. Rozwydrzone bachory, które w was tkwią, każą zmieniać waszą pozytywną energię na bezczelną namolność. Niedopuszczalne jest, że niepowodzenia na froncie podrywu kobiet młodych staracie odbić sobie na nas. Nie damy się molestować. Nadajecie się tylko do resocjalizacji. Rozpoczniecie terapię!
- Co to za jaja? – przytomnie spytał Witek lat 59 z parteru.
- Damy wam szansę – obwieściła Wacława lat 63. – Musicie tylko założyć klub AK.
- Wspaniały pomysł – zapalił się powstaniec lat 97, czyli Władek z Warszawy.
- Anonimowi Kobieciarze, zaczynacie pierwszą sesję od razu. Powtarzajcie: „Nie będę paniom łypał w dekolt, energii marnotrawił, a wstrętny nochal i męską chuć pod kołdrą pozostawię.” A teraz otwieram dyskusję.
- Że co? – niepokorny Witek stawał okoniem.
- To zacznę ja – z uznaniem spojrzałyśmy na Bogusia, którego więzienie nauczyło pokory. – Kazia lat 47 mieszka na III piętrze i gdy wracała do domu, podnosząc na schodach ciężkie uda, to nie wytrzymałem i wetknąłem nochala między jej dwa pośladkowe bochny. Wstydzę się. Postanowiłem unikać klatek, ale mimo to wrócę z przepustki do więzienia.
- A ja – zabrał głos Władek lat 97 – kiedy widzę cyce sąsiadek, to po hiszpańsku myślę: „la pierdonate to”. Niedobre myślenie. Ale francuski też jest niebezpieczny, zaś niemiecki zbyt dosadny. To przyswoiłem migowy i ręce miałem takie rozlatane... Wstyd mi.
- A niby dlaczego mam być anonimowy? – zaperzył się Witek lat 59. – Wyskakuję z gatek jako Witek i tego samego chcę od kobitki: żadnego wstydu!
- Protestuję! – wrzasnęłam.

Jeszcze sporo pracy przede mną. Przed nimi. Przed nami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz