sobota, 15 lutego 2014

Kalkomaniak, czyli miłość na 4 litery poziomo.

Od lat wydawało nam się, że Eugeniusz lat 86 nosi w sobie geniusza w potencjale. Nieraz z Kunią lat 90 zamieniałyśmy na ten temat uwagi, upewniając się, że Genek to facet o niepospolitym umyśle. Wielokrotnie atakowałyśmy go znienacka pytaniami typu: „Pionowo: stolica Mołdawii na 9 liter”, a on odpowiadał: „Kiszyniów”; albo: „Poziomo na 8 liter: inteligentny brat człowieka, co nie stoi w kolejkach”, a on bezbłędnie udzielał odpowiedzi: „szympans”. Eugeniusz miał dociekliwy i bardzo błyskotliwy mózg. Od takiego człowieka zawsze możesz wymagać niespodzianek. No i Eugeniusz zaskoczył nas.

Spacerowałyśmy akurat w parku im. Jana Pawła II na poznańskiej Wildzie, gdy natknęłyśmy się na Eugeniusza. Siedział na ławce i bezmyślnie patrzył się w wierzbę płaczącą.
- Witaj, orle nasz wildecki! – przywitałam się radośnie.
- Witaj, sokole lokalny! – zawtórowała Kunia lat 90.
- Eee... – stęknął Eugeniusz.
- Jaki jest ranny ptaszek na 9 liter? – spytałam zagadkowo.
- Eee.. – jęknął poznański omnibus.
- Zacznijmy od prostego hasła: mądry ptak na cztery litery – Kunia przyszła Genkowi w sukurs.
- Dupa.
- Że co? – zdziwiłam się.
- Że jak? – spytała równie zdziwiona Kunia.
- Dupa. Dupa dupiasta. Dupiasta dupa szafiasta.
- Co się stało? – przeszłam do konkretów.
- Złapali mnie...
- Za co? – Kunia próbowała uściślić problem.
- Moja praca doktorska była plagiatem – Eugeniuszowi zwilgotniały oczy. – Moja praca magisterska była plagiatem. – Eugeniusz już zanosił się płaczem. – Moja praca na zakończenie technikum kolejowego też była plagiatem.

Ostatnich słów się domyśliłyśmy, bo spazm, który porwał Eugeniusza wykrzywił mu twarz i doprowadził do wyrzucania z siebie bełkotliwych dźwięków.
- Znaczy robiłeś kalki? – Kunia się upewniała.
Eugeniusz wziął się w garść, wyciągnął chusteczkę z kieszeni i zaczął wycierać załzawione oczy.
- To były kalkomanie. Inne czasy, inne plagiaty. Chyba odbiorą mi wszystkie tytuły i umrę z wykształceniem podstawowym.
- No to jaki jest ranny ptaszek na 9 liter? – powtórzyłam pytanie.
- Skowronek.
- Widzisz, masz jakieś podstawy – skonstatowałam. – Powinieneś powtórzyć ciąg edukacyjny i za kilkanaście lat skończysz Uniwersytet trzeciego wieku.
- Myślisz, Adela?

Eugeniuszowi rozjaśniły się oczy, targnęła nim ożywcza myśl, więc szybko się pozbierał i pobiegł do biblioteki. A my poczułyśmy, że będziemy zdane na same siebie przy rozwiązywaniu krzyżówek.
Nadzieja oznacza jednak postęp. Wiara dodaje mu motoru i wigoru. A miłość? A miłość to dupa na 4 litery poziomo.

2 komentarze:

  1. rodorek.bloog.pl15 lutego 2014 21:13

    Czasami podczytuję Twój blog. Twoje posty to dobry materiał na książkę. Nie pomyślałaś o tym? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń