środa, 19 maja 2010

Pierwszy prezydencki trening.

Zaprosiłam wczoraj swojego krewniaka na obiad. Rzadko to czynię, bo to głodomór, wszystkie zapasy z lodówki mi zeżre, często zabrudzi kuchnię, a na dodatek nie okaże wdzięczności! Ale wczoraj chciałam, by tomaszka się pojawił.

Zażyczył sobie wcześniej kurczaka w pesto, więc trochę pomęczyłam się nad tą wcale nie poznańską potrawą i zadzwoniłam, przypominając młodemu sklerotykowi o obiedzie. Zjawił się punktualnie. Hultaj, obibok i nieudacznik. Jak mówią Rosjanie: "bezdielnik". Nierób i fantasta. Pierdoła i naiwniak. Uważałam, że świetnie nada się do moich planów.

Nakarmiłam go. Z lubością słuchałam jego mlaskania i siorbania herbaty z żurawiny - to była najlepsza oznaka jego ufności. Lubiłam trzymać go na smyczy, a zależność uzmysławiać zawartością garnka. Ale dziś rozmowa przy obiedzie miała być dużo poważniejsza.

- Smakuje ci? - spytałam.
- Ciociu, ty jesteś hiperciocia. Taka mega-ciocia. Taka ciocia-ciocia!
- tomaszka, do cholery, smakuje ci?
- Tak!
- To dobrze.
- Też tak myślę.
- Chcesz jeść jeszcze lepiej?
- Oczywiście! Kto by odpowiedział inaczej?
Nastąpiła kulminacyjna chwila i przeszłam do meritum.
- Musisz zostać prezydentem!
- Że co?
- Masz zamieszkać w Pałacu Namiestnikowskim!
- Teraz?
- A zebrałeś 100 tysięcy podpisów?
- Nie.
- To po co się idiotycznie pytasz. Zamieszkasz dopiero za 5 lat.
- Aha.
- Ale musimy zacząć ćwiczyć już od dzisiaj. Dopij herbaty i zaczynamy.

tomaszka wysiorbał herbatę do końca, cały czas czujnie mnie obserwując. Pomysł niezbyt mu się spodobał, ale pisałam już, że to hultaj i leń. Nawet prezydentura to dla niego za duży wysiłek. Ale miał dużo innych cech, które predestynowały go na to stanowisko. Musiałam je tylko wydobyć na wierzch. Resztę zrobicie wy, głosując na niego za 5 lat.

- Pierwszy trening będzie z myślenia - rozpoczęłam zajęcia.
- Uff.
- Wyobraź sobie, że już dziś jesteś kandydatem. Do jakiego elektoratu uderzysz?
tomaszka podrapał się po głowie. Nie mogłam patrzeć na te tłuste, wypaćkane dłonie, których nie umył po jedzeniu.
- A łap nie łaska wyszorować? - nie wytrzymałam.
Krewniak spojrzał za to na mnie z błyskiem w oku.
- Uderzę do brudnych Polaków!
- Co proszę?
- 8% kobiet nie używa dezodorantu, 17% nie myje się codziennie, a 31% nie depiluje się.
- A mężczyźni?
- Przemnóż, ciociu, te liczby razy razy 3.
- Uważasz zatem, że aż 7 % panów się depiluje?
- A co mnie obchodzi nie mój elektorat?
- Ty nareszcie zaczynasz mówić, jak prezydent! - spojrzałam na obiboka z uznaniem.
- Zobaczysz, Adela, podbijemy Polskę brudem jej obywateli!

Kazałam na jutro przygotować krewniakowi strategię na przyszłą kampanię. Nie będzie tak, że tomaszka wyjdzie ode mnie bez zadania domowego. Prezydentem nie może być tylko na treningach. Na koniec zakomenderowałam:
- Przychodzisz jutro ze strategicznym planem, przedstawiasz go, a potem Władek lat 94 nauczy cię postawy patriotycznej.
- A co będzie na obiad?
- Chleb ze smalcem!
- I to ma mnie przygotować do mieszkania w pałacu?
- Dziś smalec, jutro małpki!

Oczy znowu mu rozbłysły. Wiedziałam, jak go zmotywować. Zaś jutro zmotywuję was, przyszły elektoracie mego krewniaka!

6 komentarzy:

  1. Pięć powodów, dla których nie należy się myć:
    - oszczędność wody
    - zmniejszenie przenikania detergentów do środowiska
    - oszczędność czasu
    - obniżenie zużycia energii co rozwiąże problem globalnego ocieplenia
    - równouprawnienie

    OdpowiedzUsuń
  2. Uzasadnieni historyczno-kulturowe:

    W tradycji istnieje takie pojęcie:
    "Prawdziwego mężczyznę najpierw poczujesz dopiero potem zobaczysz"

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Tomaszu, kochany Elektoracie, zatem jak Pana podejść, żeby Pan poczuł?

    OdpowiedzUsuń
  4. pani adelo!

    u mnie na ulicy (widze przez okno) wlasnie przyszly elektorat pani krewniaka wymienia przewody w ziemi. rozkopali pol ulicy. nabrudzili potwornie. a jak deszcz spadl ... zaraz sie schowali do furgonetki. a nieslusznie. woda za darmo z nieba leci. mozna sie przeciez odswiezyc, wyprysznicowac, zdezynfekowac.. pana tomaszka zapraszam juz teraz na kampanie wyborcza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako reprezentant cennego elektoratu oznajmiam.
    Podejść się nas nie da - owszem kiełbachę wyborczą zjemy, wódkę sejmowa wypijemy a i posłankom co bardziej nadobnym nie odmówimy ale - podejść się nie damy. Mamy POCZUCIE godności, POCZUCIE smaku, POCZUCIE, że i tak wszyscy maja nas w d..., (co oczywiście ze względu na zapach za bardzo nam nie przeszkadza.)
    Pani Adelu, jednak żebyśmy Was poczuli musicie podejść nas wiatrem

    OdpowiedzUsuń
  6. 6-ty powód:
    Skóra to jakby autonomiczny żywy organizm nałożony na naszą Osobę. Ma własną mikroflorę, która nie pozwala rozwinąć się mikroorganizmom, które nas zewsząd atakują. Dlatego sztuka właściwego mycia jest cenna. Miejsca mocno szorowane z dodatkiem różnych cudo-żelów pozbawione są potem tej naturalnej ochrony. Myć się zatem powinniśmy rozsądnie. W każdym razie przesada w myciu nie jest wskazana. Oczywiście promieniowanie smrodkiem świadczy o przesadzie w drugą stronę.

    OdpowiedzUsuń