wtorek, 22 czerwca 2010

Apassionata, czyli dlaczego nie jestem z żadnym chłopem.

Józek umarł godnie. Poszedł do szpitala usunąć kurzajkę i tam umarł na raka. Oszczędził mi patrzenia na jego mękę. To był przewidujący, a przez to kochany chłop. Żyliśmy ze sobą zgodnie. Znaczy dopiero od drugiego roku małżeństwa, bo na początku chciał bym prała mu gatki i skarpetki. Wredna teściowa tak go nastawiała! Kłóciliśmy się o to bardzo często, aż wpadłam na sposób.

Odstąpił od swojego żądania dopiero wówczas, gdy na jego oczach wyżłopałam duszkiem sześć piw, dmuchnęłam mu szkwałem prosto w nos i powiedziałam: "wypiorę ci te osrane gacie, ale ty będziesz mnie brał dopiero po 3 litrach wypitego przeze mnie piwa." Józek się przestraszył. Bał się, że spłodzę mu debili, ale na trzeźwo i tak nie zdecydowałam się na tę ryzykowną mieszankę genów. Od tego czasu trochę od niego capiło, więc zapach był najpoważniejszym powodem tego, że po śmierci małżonka z nikim się nie związałam. Potwierdziła to też teoria, z którą zapoznałam się później w ramach samokształcenia.

Był taki jeden chłop, co do prawdy doszedł. I bezkompromisowo ją wyłuszczał. W Zagadnieniach Przyrodniczych Arystoteles pisał tak: "Dlaczego ci, którzy oddają się sprawom Afrodyty i tym podobni, wydzielają woń odrażającą, dzieci natomiast nie? I zalatują, jak się powiada, kozłem. Czy spośród wyziewów, jak się rzekło, jedne, a mianowicie u dzieci, powodują strawienie soków i zarazem potu, drugie natomiast, te u mężczyzn, (pozostawiają je) niestrawione?".

W innym miejscu sprawę jeszcze bardziej uściśla: "Pot dorosłych jest przeto bardziej słony i bardziej cuchnący niż pot dzieci, a to z powodu niedostatecznego strawienia. To zaś, że istnieje tego rodzaju substancja, która jest cuchnącym składnikiem potu, przejawia się u tych (właśnie ludzi) najbardziej w takich okolicach (ciała), jak pod pachami, gdzie jest jej najwięcej, i w innych."

I spójrzcie teraz na patałachów 2010. Czy ja mogłabym z takim jednym, czy drugim być? Skoro, jak pisze Arystoteles, zalatują kozłem? A z wiekiem mężczyzna capi coraz mocniej. Czy mogłabym robić im przepierki? Kupować antyperspiranty? Czy my musimy mieć prezydenta w wieku przedemerytalnym? Dlaczego nie wybierzemy pachnącego młodzieniaszka? Dlaczego?!

Ja, jako samozwańcza przedstawicielka elektoratu 2010 protestuję przeciw śmierdzącym namiętnościom! Precz cuchnąca appasionato! A fe!

PS. Dziś kupiłam w Rossmanie za 9.90 zł Shower Gel dla tomaszka 2015. Niech się poznański koziołek wymoczy...

5 komentarzy:

  1. swiete slowa, pani adelo... swiete slowa..
    a moze to kwestia tzw. fizys (w sensie: genotyp), ze polak czesto wyglada na capiaka? bo taki np. ronaldo nawet po 7:0 prezentuje orzezwiajacy widok. moze nalezaloby pomyslec nad stworzeniem mutacji orientalnego polaka? broda + zapach boga? taki juras from honduras?

    pozdrawiam ogromnie!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromnie Pani dziękuję!
    Ale zastanawiałabym się jeszcze nad odpowiednim kojarzeniem takich orientalnych mutantów.

    Juras from Honduras to znany Honduranin, choć ja poznałam kiedyś Salwadorczyka.
    Władek lat 94 ma szerokie znajomości. Wielu kanałowych towarzyszy rozjechało się po całym świecie. Kiedyś mi takiego przedstawił:
    - Adelo, pozwól, przedstawiam ci Izydora z Salwadora i jego żonę...
    Na co Mulatka się wtrąciła:
    - I'm P...a z Drohobycza.
    Może i ona była p...a, ale nie z Drohobycza. Bardziej Kitty z Haitti. Ale takie są chłopy. Zboczone.

    OdpowiedzUsuń
  3. Adelo. mądra z ciebie kobieta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ups, widze, że mój poprzedni komentarz nie dotarł. Szkoda. Moze następnym razem

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby tylko nie przesadził z showgelowaniem.
    Zaprotestuję przeciw wymoczkowi.

    OdpowiedzUsuń