niedziela, 20 czerwca 2010

Już po wyborach.

Wydawało mi się, że Władek lat 94 nie przebiera zbyt szybko nogami, więc na wybory wyszliśmy już wczoraj około 20. Wieczór był przyjemny, słońce wyszło zza chmur, Poznań się uśmiechał, a my szliśmy pod rękę. Znaczy Władek służył mi ramieniem. Ramię Władka sprawiało wrażenie opoki, takiej kościstej skały Piotrowej.

Szło się tak przyjemnie, że dotarliśmy z Wildy aż nad stare koryto Warty. Weszliśmy na Festiwal Ethno Port. Władek postawił bilet, co było najlepszą oznaką jego zmęczenia. Warto było go zmęczyć, naprawdę, to był wspaniały pomysł.  Przyznam, że pohasałam wyjątkowo zapamiętale, ale wyszło to nam tylko na zdrowie. Najpierw było uroczo i nastrojowo przy muzyce Motion Trio, ale później czadu dał Speed Caravan i tutaj Władek był już nie do okiełznania. W miejscu, gdzie tańczyliśmy zrył trawę. Murawa wyglądała jak po przejściu watahy dzików. A przypominam, że Władek lat 94 sam ją tak doprawił. Pokolenie AKowców stać na niejeden zryw.

Gdy już byliśmy odpowiednio rozgrzani wtedy postanowiliśmy pójść na wybory. O godzinie 23.30 wyruszyliśmy na ulicę święty Marcin, by w klubie Elektrownia zagłosować na debiutantkę roku 2010 wśród Drag Queens z całej Polski. Zanim jednak doszło do przedstawienia programów wyborczych przywitała nas  pani posłanka Senyszyn. Nie, nie osobiście, tylko poprzez swoją asystentkę oraz gadżety. Ja ucieszyłam się z długopisu, a Władek lat 94 z serduszka. Uradowałam się ogromnie, bo serduszko roczuliło Władka. Na początku był nieufny i klął, jak to on potrafi: "a co oni, k...a, tak się ślinią! Widzisz, Adela, dwa chłopy!", "Adela, świat się wali! Takie ładne dziewuszki, a głaszczą się po d..ach!", "nie wytrzymam, rozp...dolę tę grandę!". I cały czas w tym stylu. Ale serduszko od pani Senyszyn rozbroiło powstańca warszawskiego. Był na tyle przejęty podniosłością wyborów, że torował gwiazdom drogę na scenę, gdy musiały się przeciskać przez rozochoconą widownię.

I doszło w końcu do przedstawienia programów wyborczych. Och, ileż gwiazd się zaprezentowało! Była słodka Charlotta, niewinna Franczeska, groźna Domina, Lady Callas o zmysłowym głosie, anielska Fufu. Publikę rozgrzała długonoga Beyonce, w przerwie pociła się konferansjerką smukła Dianee, w jury obradowała kiczowata Tatiana z Warszawy w roli SuperStar. A mnie urzekła Lady Gaga, której zmysłową sylwetkę ośmielam się tu zamieścić.  

I co? I po wyborach. Te dzisiejsze, to już tylko popłuczyny. Nawet Władek lat 94 to przyznał: "Adela, ty zaprotestuj przeciwko patałachom 2010. Ty napisz, że wybory to były w nocy!"

No to PROTESTUJĘ! Pamiętajcie, kobiety, mężczyznom o potężnym zrywie nie wypada odmawiać!

1 komentarz: