wtorek, 24 sierpnia 2010

Pod jednym dachem.

Jestem zbyt stara na kłótnie. Lubię ludzi, którzy mnie otaczają, ale przecież zdarzają się między nami niesnaski. Zwykle niepotrzebne. Szczegóły urastają do rangi światowych konfliktów. Lucjan Kutaśko rozwiązał sprawę radykalnie, wypływając na szeroki przestwór jeziora mazurskich, przez co z nikim się nie kontaktuje i nie kłóci. Podobnie ma Doda wokół której jest mnóstwo ludzi, ale ona jest na scenie samotna jak biały żagiel Kutaśki, a głośna muzyka zagłusza wszystkie próby komunikacji.

Ja jednak tak nie potrafię. Zadzwoniłam do Władka lat 94.
– Władziu, ty mnie unikasz?
– Nie, tylko nogi mi wysiadły po sobotnich tańcach. Nie mam siły nawet pójść do sklepu.
– Mówiłam, że te długonogie panienki cię wykończą!
– Adela, w twoim towarzystwie żadne laski mnie nie interesują. To rytm muzyki klubowej mnie powalił. Zresztą nie wypominaj! Widziałem, co robiłaś przy kontuarze. Aż dziw, że ten barman nie namówił cię do wskoczenia na bar!
– Ty stary durniu. Zresztą zostawmy to. Dzwonię do ciebie w innej sprawie. Podnieśli mi czynsz.
– Cholera, tobie też?
– Trzeba coś zrobić.

Władek lat 94 westchnął głęboko, więc rozłączyłam się. Wiedziałam, że zapadnie w kilkunastominutową zadumę, a rachunki za telefon też mam niemałe. Zresztą i tak może dojść jedynie do mojego pomysłu. Już go znam. Myślimy podobnie, tylko że ja trzy razy szybciej. Tak, powolne myślenie Władka lat 94 jest denerwujące.

Wyjście jest proste. Powinniśmy z Władkiem lat 94 sprzedać nasze mieszkanie, kupić w zamian jedno i zamieszkać razem. Nasze obecne mieszkania są zbyt małe, byśmy po prostu weszli sobie na głowę, dlatego musimy dokonać zakupu. Trzeba przeczekać trudny czas do 2015 roku, bo potem wraz z tomaszka 2015 przeniesiemy się do Pałacu przy krzyżu.
Tylko jak ja znajdę się z Marudą lat 94 pod jednym dachem? Jedyna korzyść będzie taka, że nie zabraknie mi tematów do protestów. To jedyny pożytek z mężczyzn. Szczególnie po 94 roku życia.

1 komentarz: