piątek, 27 sierpnia 2010

Wspólny mianownik.

Kurczaki dziobią się wzajemnie. Nogi, piórka, okolice kloaki. Zwłaszcza, gdy ta jest obrzękła. Także wówczas, kiedy błona śluzowa steku nie została wciągnięta po zniesieniu jaja lub została zabrudzona kałem z krwią. Przyczyny takich zachowań naukowcy upatrują w niedoborze białka, witaminy B12, a także składników mineralnych, wapnia, błonnika i kilku innych rzeczy. Ptaki ponoć nudzą się i wzajemne dziobanie się wynika właśnie z braku zajęcia.
Zaczęłam szukać z Władkiem lat 94 wspólnego mianownika. W końcu gdybyśmy mieli razem zamieszkać, to trzeba szukać punktów stycznych, a nie tworzyć podzbiory, kwadraty wpisane w koła i inne trele morele. A propos konfitur, to Władek szczególnie był na nie łasy. Ja też je lubiłam, ale jak już zrobiłam weki to nie chodziłam wokół nich, żebrząc o otwarcie, ale zanosiłam do ciemnej i chłodnej piwnicy, by przypomnieć sobie o nich dopiero w okolicach Bożego Narodzenia. No tak, ale miałam szukać wspólnego mianownika...

– Władku, a kiedy już zrobisz pranie i weźmiesz wannę, i paznokcie obetniesz, i zarost ogolisz, to czym się potem zajmujesz?
– Potem idę do ciebie – warszawski powstaniec uśmiechnął się szeroko. – No właśnie, Adela. Co dziś przygotujesz na obiad?
– Dziś dostaniesz musującą tabletkę wapnia rozpuszczoną w szklance wody, do tego trochę błonnika, a na deser witaminę B12.
– Ty chyba żartujesz?
– Właściwie mogę ci dorzucić jeszcze jedną pastylkę B12.

Boję się nudy, a nie wiem w jakiej okolicy mielibyśmy nabyć nasze mieszkanie. Czy z parapetu byłby na tyle interesujący widok, bym mogła wykładać swą czerwoną poduszeczkę i w ten sposób poznać sąsiadów i zawrzeć nowe znajomości? Bo na Władka nie mam co w tej kwestii liczyć. Na parkiecie, to i owszem, pozna wiele babek, ale za dnia jest nieufny i odpowiada ludziom półgębkiem. Coś mi perspektywa zamieszkania z Władkiem nie układa się przejrzyście...
No bo jak znaleźć wspólny mianownik? Najłatwiej przemnożyć liczniki, czyli moje 73 lata i Władkowe 94. Ale wtedy wyjdzie 6862. Dodajmy obecny 2010 rok i wspólny mianownik wychodzi na 8872 rok. A tego to ja nie dożyję. Zatem nie mam wyjścia. Muszę zaprotestować. Nici wyjdą z tego wspólnego mieszkania.

3 komentarze:

  1. Witaj Adelo-Lat Siedemdziesiattrzy.Wszystko przeczytałem, trochę mi jeszcze zostało z archiwum po lewej stronie.
    Podobają mi się Twoje blogi wszystkie bez wyjątku, żadnego komentarza nie zamieszczam - przy Twoim pisaniu, mógłby być on za prymitywny.
    Babcia Grażyna, jak do tej pory nie odpowiedziała mi na moje zaproszenie, widziałem jeszcze jedną ciekawą starszą Panię, ale nie wiem teraz czyja to była znajoma i czy dam rade ją odszukać, chyba Ciocia - miała nick. No nic, na FB, jest mnóstwo ciekawych ludzi z którymi chętnie bym się zapoznał.
    Pozdrawiam Cie serdecznie.
    Andrzej Mleczarski

    OdpowiedzUsuń
  2. Andrzeju, Ty działasz na mnie jak siara na podniebienie niemowlaka.

    OdpowiedzUsuń
  3. ADELO !!!! Jesteś mądra,nie jednego byś zagoniła ' kozi róg".I takę Cię lubię.Dlatego jesteś na moim Facebooku.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń