niedziela, 9 stycznia 2011

Niedzielne rady dla kobiet żyjących w związkach.

Przede wszystkim musicie spać osobno. W ten sposób unikniecie przykrych sytuacji, jak chrapania, puszczania wiatrów pod kołdrą, gwałtownego przewracania się z boku na bok, co nie śpiącego samca doprowadza do szału. Po prostu w czasie snu tracicie nad sobą kontrolę i wasz małżonek nawet po ciemku może dostrzec waszą szpetotę. Wy natomiast zaoszczędzicie sobie leżenia w zapachu przetrawianego właśnie alkoholu, smrodów fizjologicznych osobistego rogacza, z którym nieopatrznie się związałyście oraz dźwięków, które powstawaniu strasznych majaków mogą sprzyjać.

Spytałam Władka lat 95, jak wyobrażałby zamieszkanie ze samym sobą albo – co wprawiło go w niemałe zdumienie – pobranie się ze sobą.
– Adela, ale ja przecież sam mieszkam.
– Rozumiem, za to ty nie rozumiesz. Wyobraź sobie, że oprócz ciebie w salonie siedzi drugi Władek.
– Hmm – westchnął ciężko AK-owiec.
– Kto rano miałby jako pierwszy dostęp do toalety?
– Oczywiście, że ja!
– A który z was gotowałby obiady?
– Oczywiście, że on!
– Kto pierwszy czytałby gazetę codzienną?
– Oczywiście, że ja!
– Czy za sprzątanie mieszkania odpowiadałby ten drugi Władek?
– Oczywiście, że tak!
– A który z was pierwszy dochodziłby do orgazmu?
– Że co proszę?
– Czy kochałbyś Władka swego jak siebie samego?
– No nie! – Władek nie wyjaśnił, czy dał odpowiedź na pytanie, czy też zwyczajnie żachnął się.
– Jak to?
– Z Władkiem pobrałbym się z rozsądku.

Wiadomo zatem, że po ckliwych konkurach następuje faza rozsądkowego podziału ról. Dlatego musicie zadbać o jakość waszych argumentów w gorącej dyskusji. Każdy pomysł samca możecie oprotestować, blokując zamek do drzwi. Bowiem klucz od waszej sypialni jest kluczem do pomyślności waszego związku.
Prawda, że szyfr do samczego umysłu nie jest skomplikowany? Będę rada, gdy weźmiecie moją radę do serca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz