niedziela, 18 marca 2012

Rumpolog z poznańskiej Wildy znów wróży!

Bałam się zajrzeć rano na swój zasraj-balkon, gdzie urzędują gruchające gołębie. Postanowiłam wybrać się do kościoła w dobrym humorze. Słoneczko świeciło, dobre ptaszki ćwierkały, pijaków nie było widać, gdyż jeszcze odsypiali libacje na melinach. Moje myśli szybko oderwały się od gołębiego gumna i idąc na niedzielną sumę radośnie pogwizdywałam melodię z godzinek. Szybko dotarłam do kościoła. Kropielnica nadal była odgrodzona taśmą ze względu na skażoną bakteriologicznie wodę, ale wiedziałam o tym, dlatego sięgnęłam do manierki, uroniłam kilka kropel na dłoń, przeżegnałam się, a potem usiadłam w jednej z ławek. Kościół się zapełniał, obok mnie usiadła Kunia, która skorzystała z mojej manierki. Za nami usiadł Wiesław lat 58.

– O Boże! – wykrzyknął tuż przed mszą. – Dziewczyny, czy wy widzicie kształt dupki siostry Marianny?
Siostra Marianna akurat poprawiała biały bieżnik na ołtarzu, przestawiając gromnice i opasłe święte księgi.
– Nie używaj dupki Marianny nadaremno! – karcąco odezwała się Kunia lat 89.
– Mogę – odpowiedział bezczelnie Wiesiek. – Ja akurat mogę.
– Niby dlaczego? – zaciekawiłam się.
– Bo jestem rumpologiem.
– Kim?
– Rumpologiem. Wróżbitą. Przepowiadam przyszłość ze kształtu dupki delikwentki.
– Nie używaj dupki nadaremno! – powtórzyła Kunia lat 89.
– Co widzisz w Mariannie? – indagowałam.
– Chodźcie za mną!
Wiesiek wstał i podszedł do siostry Marianny. Coś jej perorował na ucho, więc wstałyśmy z Kunią, by usłyszeć co nieco. Nadaremno. Nic nie było słychać. Ale za to obserwowałyśmy mowę ciała Wieśka oraz siostry zakonnej.
– Idziemy do mnie – cicho zakomenderował Wiesiek, a my poszłyśmy za wróżbitą. Poprowadził nas do swojego mieszkania. Siostra Marianna podciągnęła habit i Wiesiek wziął się za przepowiadanie przyszłości.
– Marianno, będziesz biskupem.
– O kurde! – ucieszyła się siostra Marianna.
– Jak to? – zareagowała sceptycznie Kunia. – Kobieta biskupem?
– Dupka tak mówi – bronił się Wiesiek. – Nie moja wina, że Marianna tak usiedziała swój tył.
Spojrzałam z namysłem najpierw na wróżbitę, potem na siostrę zakonnę, a na końcu na swoją przyjaciółkę Kunię.
– To dobrze – orzekłam. – Kobieta powinna nosić pierścienie. Marianno, bądź ty naszą biskupką.

Siostra się wzruszyła, a ja podstawiłam Wieśkowi swoją pupę. Ale co mi wywróżył tego nie powiem. Dopiero byście się zdziwili!

4 komentarze:

  1. A ci co też widzieli,droga Adelo,nadziwić się nie mogą do teraz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szczęście nie wszystkie;) A czy z kształtu pupy poza przyszłością można też wyczytać, czy ktoś jest dupkiem?

    OdpowiedzUsuń