wtorek, 7 sierpnia 2012

Klika, która klika.

Ktoś musi stać po chleb, by ktoś inny nie musiał – Kunia lat 90 zauważyła odkrywczo. Stałyśmy w ogonku oczekującym na dostawę świeżego pieczywa z nocnego wypieku i próbowałyśmy z samego rana dojść do epokowych myśli. Nie jest to proste, ale lato niesie o świcie wyjątkową rześkość, która oliwi zwoje mózgowe.

– Najbardziej wkurza mnie klika, która klika – Malwina lat 92 podzieliła się swoją krytyczną opinią. – Nie wiedzą, co jest dobre. Nawet chleb chcą sobie wyklikać. Marudery internetowe!
– Przypłacą to wrzodami na żołądku! – zapewniłam koleżanki.
– Myślą, że świat należy do nich, a nawet chleba nie jedzą! – Elwira lat 77 pokręciła z dezaprobatą głową. – Oni nawet komunię chcą przyjmować przez internet! A to już bluźnierstwo!
– Jak sobie poradzić z tą kliką? – zastanowiłam się.
– Jeśli wyłączymy im prąd, to piekarnia też nie wypiecze chleba – zauważyła Kunia. – Coś jednak trzeba wykombinować!
– Może jakiś złośliwy wirus? – zaproponowała Elwira.
– Ja bym ich rozdrażniała pozytywnie – zaoponowałam. – Wyrządzone zło wraca do nas jeszcze większym złem. Zróbmy lepiej aromatyczny mailing.
– A co to takiego?
– To listy elektroniczne, które pachną.
– A dobro wraca do nas jeszcze większym dobrem? – zainteresowała się Kunia.
– Ba! – odpowiedziałam.
– Czyli do nas wróci poczta o jeszcze większym aromacie lewandowym?
– Dlaczego lewandowym? Będziemy wysyłać listy o zapachu skórki do chleba.
– To był tylko taki przykład. Po prostu obawiam się, że mi z komputera będzie lecieć czerstwą bułką.
– Po wysłanym mailingu odejdziemy od komputerów. Zresztą możemy je nawet wystawić na balkon.
– Pranie suszę na balkonie! Sukienki będą mi śmierdziały bułką tartą!
– Oj, Kunia, tylko wyszukujesz przeszkody – skarciłam przyjaciółkę. – Trzeba myśleć pozytywnie. Jak inaczej poradzimy sobie z kliką, która klika?
– To ja już nie wiem. Ale zapach chleba zostawiłabym tylko dla siebie. Niech klika, która klika zagłodzi się. Mało mnie to obchodzi.
– Oj, nieładnie. O bliźnich mówisz! – Elwira zgodziła się ze mną.

A potem rozpoczęła zmawiać Litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Przyłączyłyśmy się do niej w nadziei, że modlitwa na klikę, która klika może skutecznie podziałać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz