wtorek, 2 października 2012

Mama mówiła: „A fe, lek!” A Felek nie słuchał. Przedawkował i umarł.

Wczoraj wieczorem wleciał do mnie Władek lat 96. Rozochocony, z wiatrem w siwych włosach i żądzą zadaszoną okrągłym brzuszkiem.
– Adela, słuchałem audycji w radio. Mówili, że uprawianie seksu wpływa na zdrowie i przedłużenie życia. Chcę być zdrowy. Przyłączysz się?
– Czy ty jesteś chory na umyśle, stary napaleńcu?!
– Tylko nie stary! Nie stary! Jary i zdrowy!
– Opowiem ci bajkę.
– No nie – z Władka uszło powietrze. – Czuję, że znowu z seksu będą nici.
– Usiądź wygodnie na fotelu. – AK-owiec na 4 lata przed setką zrezygnowany klapnął na siedzisko. – Ładnie. Grzeczny chłopiec. Teraz zamknij oczy, łobuzie. Śliczny jesteś, gdy masz zamknięte oczęta. Posłuchaj, kochasiu...

– Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, siedmioma rzekami i siedmioma lasami żyła sobie pewna dostojna Panna. Nie liczyła się dla niej jakość pożycia przedmałżeńskiego, ona nastawiała się na ilość aktów płciowych oraz panieńską perwersję. Dziewczęta w jej wieku bywają bardzo swobodne, chyba jeszcze pamiętasz o tym? Nie, nie odpowiadaj... Jej zachowanie było niegodne pozycji królewny, jaką miała na dworze szacownego Tatusia Króla, więc wysłano ją w miejsce odludne. Miała przez najbliższe 3 lata wieść życie wśród mchów, paproci i starych korzeni. Ale to była sprytna dziewczyna. Na manowce ściągnęła siedmiu, wielkich duchem i nie tylko, kompanów.

– O Jezu! Znowu o krasnoludkach?!
– Zamykaj oczy, łapserdaku!
– Cholera, a miał być seks!
– Przecież o tym opowiadam! To była niedobra dziewczyna. Królewna lat 17 bezlitośnie wykorzystywała służbę, karząc nakładać im czerwone kapturki. Skąd mieli brać akurat czerwone, skoro w pobliżu nie było automatów z prezerwatywami? Tego nie chciała wyjaśnić. Władek, świntuchu, przestań się ślinić!

– Ślurp, chlup, mlask.
– Skaranie boskie z tobą! Znów muszę pominąć najlepsze. Morał jest taki, że zasnęła, bo przedawkowała. Rozumiesz?!

Powstaniec lat 96 nie zrozumiał. Zasnął. Chrapał odrażająco. Nie budziłam go. Pewnie po rozbudzającym całusie, zakochałby się. A bajki muszą kończyć się dobrze. Nieprawdaż?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz