czwartek, 31 stycznia 2013

O chwiejności.

Każdy kieł kiedyś zacznie się chwiać. Zresztą trzonowy też. Wprawdzie mam dwie szufladki, ale przypominam sobie stres, jaki przeżywałam z każdą stratą ukorzenionego zęba. Wszystkie wypadły mi ukradkiem. Mała dziurka zmieniała się w dużą, potem było ćmienie, a następnie hurtowe połykanie tabletek od bólu. Wiertarki z wolnymi obrotami, dentyści bez empatii i amalgamat, który był trwały, ale ponoć do de. Gehenna.

Miałam taki sen. Nie, nie chciałam być berlińczykiem. Przyśniły mi się za to wszystkie młode ząbki. Szczerbaci Polacy rocznie wypluwają tony mleczaków. Trafiają one do szkatułek, skarbonek, a na koniec lądują na śmietniku. I ja w moim śnie wymyśliłam, że można mleczakami wybrukować spacerowe alejki. Najlepiej wokół parlamentu.

- Ty to masz głupie sny, Adela – powiedział Władek lat 97, gdy opowiedziałam mu o pomyśle.
- Mleczak to utracona niewinność.
- Cnotę straciłaś wraz z mleczakami? Adela, ty już..., no wiesz, w przedszkolu?
- Oj, ty głupi AK-owcu!
- Odpowiedz! Nie wymiguj się!
- Nic nie rozumiesz, gupolu. – Nie wiem, dlaczego ale do powstańca pasuje gupol bez „eł”. – Wyobraź sobie posłów, którzy drepczą po mleczakach dorastającego elektoratu. Ślizgają się, bo szkliwo byłoby wyczyszczone pastą przeciw próchniczą.
- Ślizgają się po straconym uśmiechu dziecka?
- No właśnie!
- To chyba niedobrze.
- Dlaczego?
- Bo nigdy by nie debatowali nad emeryturami. Tylko nad nauczaniem szkolnym i przedszkolnym, profilaktyką i higieną jamy ustnej. Nie, to zły pomysł.
- Jak sądzisz, czy na mleczakowej alejce ktoś by się przewrócił?
- Oczywiście. Nawet samochody wpadałyby w poślizg.
- I o to chodzi. Poseł musi czuć chwiejność swojej misji. Inaczej będzie kręcił i kombinował w nadziei, że nigdy nie upadnie.
- No nie wiem, nie wiem...

To cały Władek – zawsze taki niezdecydowany. A ja protestuję przeciw takiej postawie, bo brak stanowczości wpływa na chwiejność posłów. Oni nie czują bata i przez to dawno zapomnieli o mleczakach. O niewinności.

A ja pamiętam. Kto nie ma szufladek, ten nie zrozumie.

2 komentarze:

  1. Obudziłaś upiory mojej młodości - fotel dentystyczny śni mi się do dziś. Ostatni raz dałam się dotknąć dentyście bez znieczulenia na egzaminie dyplomowym - on zdawał, ja robiłam za preparat. 2 godziny borowania na żywca... Już nikt nie musi mi opowiadać, jak wygląda piekło...

    OdpowiedzUsuń