piątek, 13 grudnia 2013

Męskie dekolty!

Człowiek jest największym ewenementem w świecie przyrody. Wszystko robi na opak i w dodatku jest z tego dumny. I dziś właśnie przeciw temu będę protestowała!

W świecie zwierząt to samczyki starają się o względy pań, że tak to ujmę. Kaczorki mają kolorowe upierzenie, by zwrócić uwagę kaczek. Pan paw rozkłada imponujący ogon, by któraś z pawic raczyła na niego ledwie rzucić okiem. Lew dba o swoją czuprynkę, na którą podrywa lwice.

A wśród ludzi? Jak się jakiś ładny mężczyzna przyłoży do swojego wyglądu, to nie po to by przypodobać się kobiecie. Robi to albo dla przyjaciela geja, spędzając wiele godzin w solarium, albo zakłada kolorowy ornat, a później powiada, że obowiązuje go celibat, albo ubiera wytworny kapelusz, ale gdy się na niego zasadzisz, to jest już brudny, mówiąc, że gdzie indziej przeczyścił komin. I nie ma prawdziwych mężczyzn, które zaakceptowała by Natura. Zamiast tego krążą po ulicach metroseksualne watahy, zajęte tylko własnym towarzystwem. Wiem, co piszę, bo niejedno ze swojego parapetu widziałam.

A przecież panowie mogliby zacząć choćby od dekoltów. De-kolt stanowi wystrzałową część ubioru, która niezbyt wydarzonym mężczyznom (a takich jest przewaga!) na pewno przypadłaby do gustu. Panowie, odsłaniajcie torsy, pokazujcie masywne plecy, bo przecież możecie zakładać i takie kreacje, noście rzeczy zwiewne, przejrzyste i seksowne siateczki. Zacznijcie wabić kobiety!

Tu się muszą zacząć rodzić dzieci! Ja przecież chciałabym mieć większą emeryturę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz