czwartek, 3 września 2015

M jak Mucha ALFABET CIOCI ADELI - Mo tył

– Mucha ma końskie zdrowie – uznałam.
– To prawda – przytaknęła Malwina lat 92. – Kiedy była ministrem sportu, zaczęła brać udział w lekcjach WueFu. Bardzo ją to zdrowotnie podbudowało.
– Kobieta musi dbać o swoją sprawność fizyczną – stwierdziła Kunia lat 90, która dla zobrazowania własnych słów zaczęła nam przed oczami wymachiwać rękami.
– Co to za głupie ćwiczenia – prychnęła Gertruda lat 77. – Tak to możesz tylko muchy odganiać.
– A niby jak mam się gimnastykować?
– Ćwicz szczególnie mięśnie ud. O, tak! Powoli spuszczaj się do pozycji klęczącej – Trudzia demonstrowała nam, jak przyjąć odpowiednią pozycję klęczącą. – Ćwiczenie kończysz złożeniem rąk. Jak do modlitwy.
– Spuszczaj się?

Poranek na poznańskiej Wildzie był dużo chłodniejszy niż jeszcze kilka dni temu. Stałyśmy w ogonku przed sklepem spożywczym, oczekując na przyjazd dostawczaka z piekarni. Choć wizja ciepłych bułek z nocnego wypieku trochę nas rozgrzewała, to jednak znacznie nie zwiększyła ciepłoty naszych ciał i organizmów.

– Mucha ma końskie zdrowie, bo nie wychowuje dzieci – poinformowała Wacia lat 81.
– Jak to?
– Rozwiodła się z mężem i bachorami. Niepełnoletnie dzieci nie komponują się do kariery politycznej.
– Czyli rodzinnie mo tyły? – dociekała Pela lat 83.
– Władek lat 99 też mówi, że ona „mo tył” – przypomniałam sobie. – Kiedy to obwieszcza zawsze ma rozmarzony wzrok.
– Ona nie jest Matką Polką! – Lwinkę nagle oświeciło.
– Nie można mieć w życiu wszystkiego – rzekła sentencjonalnie Kunia.
– Nie pomodlę się za nią – obiecała Trudzia – ale za jej dzieci zmówię różaniec.
– To ja poćwiczę z tobą – Pela zgłosiła akces do ćwiczeń gimnastycznych połączonych z odmówieniem różańca.
– W sumie nie wiem, co finalnie jest ważniejsze – zastanawiałam się. – Niewdzięczne w swym dorastaniu dzieciaki czy końskie zdrowie?
– Co wy macie z tymi końmi? – zdziwiła się Kunia. – Przecież tu idzie tylko o bzykanie.
– Do tego też trzeba mieć końskie zdrowie.
– Zdrowaś Mario, łaskiś pełna – Gertruda właśnie opadła na kolana, rozpoczynając modlitwę.
– Bogu niech będą dzięki – sapnęła Pela, która była mniej wygimnastykowana, więc na kolana padła z hukiem, ale na szczęście kolan sobie nie uszkodziła.

Stałyśmy nieco zziębnięte w kolejce, w której pośrodku klęczały dwie kobiety, z których bił żar modlitwy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz