czwartek, 8 czerwca 2017

Czas na hyćkę

Znów wybrałyśmy się do parku. Siedziałyśmy na ławeczce, zajadałyśmy się truskawkami, obserwując kwitnącą hyćkę.
– Jeżeli kobieta jest tym, co je, to chyba dobrze się odżywiamy, co nie? – zaczepiłam dziewczęta.
– Pewnie dlatego nie jemy pestek – przypuściła Kunia.
– Pestka w truskawce?
– W weekend zrobię syrop z hyćki – planowała Malwina lat 92. – Lubię jak po moim organizmie krąży witamina C.
– Miałam na myśli czereśnie. Czereśnie mają pestki.
– Coś nam niemrawo idzie ta rozmowa.
I rzeczywiście, słońce było urokliwe, my leniwe, tylko pszczoły uwijały się, zapylając kolejne kwiaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz