Kiedy się zagubisz, a zdarza się to wszystkim
tylko w różnych okresach życia, to musisz porozmawiać z kimś, kto pozwoli ci
się odnaleźć. Musisz sobie jednak przypomnieć, do kogo należy się zgłosić (tu zaczynają się schody), by niepotrzebnie
się nie wałęsać, tracąc siły, wiarę w ludzi i pewność siebie.
Pierwszy do głowy przyszedł mi Lucjan Kutaśko, ale
on zasiadł już w Kancelarii Niedoradców i milczał jak zaklęty. W takiej
sytuacji musiałam odtworzyć tropy, jakie codziennie zostawiały podeszwy moich
butów. W taki oto sposób znalazłam się w ogonku, który uformował się przed
sklepem na dole.
– Gdzie zwykle stoi Adela? – spytałam grzecznie dziewcząt
oczekujących na przyjazd furgonu z piekarni.
– Dzisiaj ja jestem pierwsza w kolejce – warknęła Gertruda
lat 77.
– Czy ty nie wejdziesz do ogonka? – zdziwiła się
dobra Lwinka.
– Po co mi świeże pieczywo z nocnego wypieku,
skoro nie wiem, kto mógłby je spałaszować?
– Nie rozumiem – Kunia wzruszyła ramionami. – Czy któraś
z was to pojmuje?
Dziewczyny pokiwały przecząco głowami.
– Zawieruszyło się moje ja, mam również rozterki
co do my – odkryłam karty – wszakże pozostała mi ona. Czy ty, ty lub wy
pomożecie odnaleźć mi schowek, do którego wcisnęła się tusza i dusza Adeli? A
może są jacyś oni albo dostatecznie dobry on, który mi pomoże?
– Ona ma fiksum dyrdum – Dziunia lat 59 kręciła
palcem kółka koło prawej skroni.
– To wszystko przez rosnące w zawrotnym tempie stopy
– oceniła naganna Balbina. – Przy nowych podporach Adeli wali się wszystko, co było
kiedyś.
– Chodźmy – Kunia pociągnęła mnie za rękaw, prowadząc
po wildeckich trotuarach. Zatrzymałyśmy się w bramie kamienicy przy ulicy
Chłapowskiego.
– Nie chciałam mówić przy dziewczynach, wiesz, w
kraju jest tyle zachowań ekstremalnych – tłumaczyła Kunia. – Ale w cieniu bramy
mogę ci powiedzieć: jak zapomnisz o Adeli pomyśl o Adolfie. Zaczyna się
podobnie i też był małym satrapą.
– To Adela ma zapędy dyktatorskie? A jak zapomnę
też o Adolfie?
– Wtedy chwyć się za wąsik.
Miałam szczęście, że tak szybko trafiłam pod
właściwy adres. Kunia po raz kolejny potwierdziła, że jest prawdziwą
przyjaciółką. Przeciwko tak cennym znajomościom nie można protestować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz