wtorek, 13 marca 2018

Niełatwo odnaleźć samą siebie


Kiedy się zagubisz, a zdarza się to wszystkim tylko w różnych okresach życia, to musisz porozmawiać z kimś, kto pozwoli ci się odnaleźć. Musisz sobie jednak przypomnieć, do kogo należy się zgłosić  (tu zaczynają się schody), by niepotrzebnie się nie wałęsać, tracąc siły, wiarę w ludzi i pewność siebie.
Pierwszy do głowy przyszedł mi Lucjan Kutaśko, ale on zasiadł już w Kancelarii Niedoradców i milczał jak zaklęty. W takiej sytuacji musiałam odtworzyć tropy, jakie codziennie zostawiały podeszwy moich butów. W taki oto sposób znalazłam się w ogonku, który uformował się przed sklepem na dole.

– Gdzie zwykle stoi Adela? – spytałam grzecznie dziewcząt oczekujących na przyjazd furgonu z piekarni.
– Dzisiaj ja jestem pierwsza w kolejce – warknęła Gertruda lat 77.
– Czy ty nie wejdziesz do ogonka? – zdziwiła się dobra Lwinka.
– Po co mi świeże pieczywo z nocnego wypieku, skoro nie wiem, kto mógłby je spałaszować?
– Nie rozumiem – Kunia wzruszyła ramionami. – Czy któraś z was to pojmuje?
Dziewczyny pokiwały przecząco głowami.
– Zawieruszyło się moje ja, mam również rozterki co do my – odkryłam karty – wszakże pozostała mi ona. Czy ty, ty lub wy pomożecie odnaleźć mi schowek, do którego wcisnęła się tusza i dusza Adeli? A może są jacyś oni albo dostatecznie dobry on, który mi pomoże?
– Ona ma fiksum dyrdum – Dziunia lat 59 kręciła palcem kółka koło prawej skroni.
– To wszystko przez rosnące w zawrotnym tempie stopy – oceniła naganna Balbina. – Przy nowych podporach Adeli wali się wszystko, co było kiedyś.
– Chodźmy – Kunia pociągnęła mnie za rękaw, prowadząc po wildeckich trotuarach. Zatrzymałyśmy się w bramie kamienicy przy ulicy Chłapowskiego.
– Nie chciałam mówić przy dziewczynach, wiesz, w kraju jest tyle zachowań ekstremalnych – tłumaczyła Kunia. – Ale w cieniu bramy mogę ci powiedzieć: jak zapomnisz o Adeli pomyśl o Adolfie. Zaczyna się podobnie i też był małym satrapą.
– To Adela ma zapędy dyktatorskie? A jak zapomnę też o Adolfie?
– Wtedy chwyć się za wąsik.

Miałam szczęście, że tak szybko trafiłam pod właściwy adres. Kunia po raz kolejny potwierdziła, że jest prawdziwą przyjaciółką. Przeciwko tak cennym znajomościom nie można protestować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz