środa, 30 czerwca 2010

Zblazowany prezydent.

Ile kosztuje marchewka? Kto ma chrapkę na oszczędności emeryta w skarpetce? Co mówi celebryta, mimo że bez sensu? Jak wytłumaczyć stan wyższej konieczności i co na to Tymiński? Dlaczego gazu nie sprzedaje Biedronka i w związku z tym, co z promocjami na energię? Czemu Marokańczycy zachowują Rabat dla siebie? Po co nam seks, skoro mamy in vitro? Jak nie zwariować?
Na te i inne pytania musi znać odpowiedź prezydent. Patałachy 2010 się pocą, ale dla tomaszka 2015 nasz sztab wymyślił inne odpowiedzi.

Do piątku, a więc do ciszy wyborczej, Prezydent 2015 będzie się szkolił w debatach. Użyje do tego kilku sztuczek. Już ja z Władkiem lat 94 o to zadbam. Dziś postawiliśmy na zblazowanie. Natchnął nas tytuł pewnej książki: Blaise Pascal "myśli". No jak myśli, to czemu nie wykorzystać człowieka, który myśli?
Zrobiliśmy poligon, na którym tomaszka 2015 na zadawane pytania będzie odpowiadał Blezem. Jeżeli dobrze wykorzysta Pascala, to ciśnienie powinno nam wzrosnąć.

- Władek, kochasiu, bądź opanowany! - pouczyłam mojego re.portera. Był jak mocne piwo, tylko że w powtórce. - Zachowaj szacunkową odległość do prezydenta!
- Przepraszam - zmitygował się Władek lat 94, zachowując dystans do kandydata 2015.
- Panie prezydencie, jak pan wyobraża sobie współpracę z parlamentem? - zadałam pytanie jako pierwsza.
- "Wyobraźmy sobie ciało pełne myślących członków..."
- Stop! - krzyknęłam zdenerwowana. - Miałeś mówić Blezem!
- A co ja niby robię?

 Władek lat 94 mnie dekoncentruje, a później kompromituję się w oczach krewniaka. Wstyd. Po prostu, wstyd.
- Proszę kontynuować, panie prezydencie.
- "Gdyby noga była zawsze nieświadoma, że należy do ciała i że istnieje ciało, od którego jest zawisła, gdyby miała tylko świadomość i miłość samej siebie..."
- No właśnie - wtrącił się Władek lat 94. - Co pan zrobi, by nie traktować społeczeństwa per noga?
- "Aby sprawić, by członki były szczęśliwe, trzeba, aby miały wolę i aby stosowały ją do ciała".
- A pana misja, panie prezydencie?
- "Być członkiem znaczy nie mieć życia, istnienia i ruchu inaczej niż przez wspólność z ciałem i dla ciała."
- A będzie pan latał samolotem? - wyrwał się Władek.
- "Przykłady bohaterskich śmierci Spartan i innych nie wzruszają nas wcale; cóż nam z tego? Ale przykład śmierci męczenników wzrusza nas; bo to są "nasze członki"".

Nawet nieźle krewniak wypadł, jak na pierwszy raz. Jutro będzie miał trudniejsze zadanie: Woody na pudy. Bo już dziś zaczynam jutrzejszy protest. Protestuję przeciw nudziarzom 2010. Ale za 5 lat - to się będzie działo!

1 komentarz: