środa, 28 lipca 2010

Kurdemol.

Dziś przed lustrem wywaliłam język przed siebie. Od razu zdiagnozowałam awitaminozę. Owa porowatość musiała się skądś brać, ale przyczyna nie mogła być oczywista. Jadam przecież dużo warzyw i owoców. Dostarczam ciału witaminy i ogólnie mam się rześko. Jestem krzepką ciotką, więc stan mojego języka mnie zatrwożył. Przecież każdy chce być wysmakowany, a język pełni rolę niebagatelną.

Po śniadaniu przeczytałam ponownie „Ucztę Babette”, zachwycając się językiem Karen Blixen. Te sformułowania, piękne zdania, łagodność, swoboda i wdzięk wyrażanych myśli. Uczta dla ducha. I wówczas zrozumiałam, co może stać za porowatością mojego języka.
Przekleństwa!
Współczesny język wyszedł z gęby i zamieszkał w kroku. I stamtąd bluzga.

Wszystkie przekleństwa związane są z intymnymi częściami ciała, bądź wykonywanymi przez nie czynnościami. Weźmy słowo „jebać”. Stanowi rdzeń wielu określeń. „Zajebać” określa kradzież, która gdy będzie błyskotliwa może stać się „zajebista”. „Najebać” znaczy pobić, ale jak dodasz „się” już oznacza upicie się. „Pojebany” jest głupek, „wyjebany” jest człowiek przepracowany. Pracownikowi „dojebiesz” obciążając go dodatkowymi obowiązkami. „Przejebane” ma człowiek przegrany. „Wjebać” się w trudną sytuację oznacza kłopoty.

No to ja się pytam: gdzie się podział „jasny gwint”? Przecież to przekleństwo też potrafiło w swoim czasie wywalać bezpieczniki. Gdzie jest „kurdemol”? Nawet „cholera jasna” zaczyna umierać. Powiedz dziś „kurczę blade”, a zostaniesz wyśmiana. Straszne czasy.

Zastanawiam się, jak można przeklinać seksem? A może nawet sam seks? Obawiam się, że jesteśmy w przededniu nowej fali bluzgów. I tak, „zaseksić” będzie oznaczało kradzież, „naseksić się” upicie, „przesekszenie” przegraną. A broń Boże, jak ktoś ci „doseksi”, czyli dołoży listę spraw do załatwienia.

Dlatego ja protestuję! Język precz od seksu! Przecież nie wypada oblizywać seksu językiem.

1 komentarz:

  1. Kutas kiedyś wdzięcznie zdobił szatę szlachecką, potem zawisnął między męskimi udami by w końcu zacząć zniesławiać człowieka. Zatem ozdoba stała się bluzgiem po drodze oczywiście odwiedzając miejsca seksualne. Ciekaw jestem czy na prawdę udałoby się określić dlaczego seks wulgaryzuje, czy wulgaryzm seksi czy kiej diabeł. No ale ch.., pier....to w pi.... Lepiej chodźmy się naj....

    OdpowiedzUsuń