sobota, 18 września 2010

O gniewie.

Gniew jest uroczym miasteczkiem na drodze między Bydgoszczą a Gdańskiem. Mieści się tam wspaniały zamek krzyżacki, na który zjeżdżają się zakute łby, by skrzyżować ze sobą miecze. W okresie przerwy wakacyjnej twierdza krzyżacka przejmuje funkcję polskiego parlamentu (który przenosi się na egipskie plaże bogate w ręce z oliwką z filtrem) i oczy rozleniwionego upalnym latem społeczeństwa błądzą po lśniących zbrojach wakacyjnych zakutych łbów.

Niejeden raz Władek lat 94 usiłował wciągnąć mnie w dyskusję na temat piłki nożnej, a w szczególności polskiej piłki kopanej.
– Władku, wybacz – odpowiadałam. – Nie rozmawiam na tematy z trzech sfer życia, które najczęściej kończą się kłótnią.
– Pokłóciłabyś się ze mną? Z kibicem Legii Warszawa?
Powstaniec warszawski nie mógł zrozumieć, że w Poznaniu obchodzimy rocznicę zwycięskiego powstania, a w dodatku mamy inną drużynę piłkarską, ubraną w gustowne niebieskie stroje.
– Przecież nie będziesz darła ze mną kotów! My rzymsko katolicy mamy przecież dwa przykazania miłości!
Nigdy Władkowi nie wspominałam, że przed wojną Poznań był stolicą polskich masonów. To u nas było najwięcej lóż i kwitł szacunek dla rozumu oraz rósł dystans wobec złudnych nadziei.
– Adela, odezwij się – namawiał Władek lat 94. – Milczysz, jakbyś nie należała do Prawa i Sprawiedliwości!
Otóż to, nie należę.

Nie odzywam się, a przynajmniej staram się czynić to jak najrzadziej, bo emocje staram się włączać na innych kierunkach. Niestety, Władek lat 94 jest ślepy na te kierunki. On woli otrzymywać tożsame z jego poglądami deklaracje. Gdy nie popieram jego sądów, wtedy momentalnie umiejscawia mnie w obozie oponentów. Ja nie wchodzę w dyskusję, ale w oczach Władka już jestem wrogiem, rzadziej przeciwniczką, a od święta konkurentką.
I szlag mnie trafia. I gniew się rodzi. Choć omijam trzy zakazane tematy, to ludzkie szufladkowanie doprowadza mnie do furii. Protestuję! Przeciw prymitywnemu myśleniu!!

Odtąd kobiety o jałowym myśleniu nazywam jałówkami. Panowie nadal pozostają baranami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz