piątek, 23 grudnia 2011

Zrzędliwość rzeczy martwych.

– Ja pierniczę, znowu wpychasz do mnie swoje nędzne ciuchy! – pożaliła się szafa trzydrzwiowa, gdy zawieszałam na drążku jesienny prochowiec i otwierałam pudło z naftaliną.

– Zamknij się, stara marudo! – trzasnęłam drzwiami, a one jak zwykle złośliwie odwdzięczyły się piskiem zawiasów.
W ręku trzymałam wyjętą z szafy koszulę. Chciałam ją przeprasować, bo choć kobieta nie musi być na kant, to zawsze powinna być gładka. Zza szafy wyjęłam deskę do prasowania.
– Nie chcę się dla ciebie rozkładać! – obraźliwie zaczęła wybrzydzać płaska jak deska deska do prasowania. – Najpierw mnie obnażasz, a potem przypiekasz! – oskarżyła niesprawiedliwie.
– To żelazko cię przypieka – odpowiedziałam spokojnie.
– Gore! – obraziło się żelazko bez duszy. – Gore!
– Się robi – odrzekłam. – Wolisz górne czy dolne gniazdko?
– W obu uziemienie jest do dupy!
– No no no! – pogroziłam palcem. – Tylko mi się tu nie wyrażać! I brać się za robotę! Trzeba wygładzić tę pogiętą koszulę!
– Chyba wygnieconą – prychnęła niezadowolona koszula. – Adela, sama jesteś pogięta. Mój fason jest odpowiedni dla młodej niuni, a nie starej prukwy.
– Żelazko, podkręć temperaturę! – rozkazałam.
– Czy wy nigdy nie zrozumiecie, że jestem non iron?
– Akurat ty nie jesteś autoironiczna, więc zgodzę się z tobą: jesteś non iron.
W tym momencie szyderczo zarechotały listwy od podłogi.
– Co za głupia koszula! Żelazko też głupie! I Adela…
Zamachnęłam się nogą, ale nie kopnęłam listew, bo w porę ugryzły się w zbyt długi język.
– Jaki one niski poziom prezentują! – pogardliwie orzekł landszaft wiszący na ścianie.
– Kicz, tandeta, a wisielczy humor prezentuje – z uznaniem odezwało się żelazko.
– Rozpalone bezguście niezdolne do odczuwania wyższych uczuć – odciął się bohomaz.
– Ależ z was marudy! – stwierdziłam.

Schowałam żelazko do kąta, deskę do prasowania za szafę, którą zamknęłam, pogroziłam pięścią listwom oraz obrazkowi, po czym wyszłam z pokoju. Tak zakończyła się moja dzisiejsza rozgrzewka. Teraz zmierzałam do konfrontacji z ludźmi.

2 komentarze:

  1. Nocnik Adelowy pewnie zahęchałby: - Hę??? Adela, mów do mnie głośniej - mam tylko jedno ucho!
    ps

    OdpowiedzUsuń
  2. Drogi P.S., proszę z większym szacunkiem do leciwej kobiety!!

    OdpowiedzUsuń