Pogrzeb Pary Prezydenckiej był wspaniałą, wielką i uroczystą ceremonią. Niestety, pewne "ale" też się pojawiło...
Wśród zaproszonych dostrzegłam twarz arcbp. Juliusza Paetza z Poznania.
Wozy Żandarmerii Wojskowej wiozące trumny miały tablice rejestracyjne zaczynające się literami UB...
Działa, na których ułożono trumny, miały zdecydowanie za mały kaliber, jak na taką uroczystość.
Jeden z kapłanów pozbawił polskiego obywatelstwa naszego Prezydenta, wysyłając go do Ojczyzny Niebieskiej, a nie biało-czerwonej.
Za to przyjechało wielu zacnych gości. Niestety, najważniejszy Miedwiediew ma ledwie 162 cm wzrostu. Aleksander Kwaśniewski 169 cm. To tylko 1 cm więcej niż denat Lech Kaczyński.
Natomiast nie przyjechali ludzie wielcy.
Obama ma 187 cm wzrostu. Nie przyleciał. Meksykanin Manuel Uribe po drastycznej kuracji ma ledwie 260 kg wagi. Nie przybył. Mariusz Pudzianowski ma 56 cm w bicepsie, a udo Arnolda Schwarzeneggera 73 cm. Ich też nie było. Z kolei niejaki Mugabe Ukuagad ma 43 cm.. Z tymże akurat to skazuje go na nie udzielanie mu wiz do krajów o katolickich korzeniach...
No cóż, widowisko było majestatyczne i piękne. Ale najbardziej podobały mi się emocje polskich patriotów.
Protestuję, że zdarzają się one tak rzadko!
Obywatele, histeryzujcie jak najczęściej!
prosze pani,
OdpowiedzUsuńswieze spojrzenie, za ktore dziekuje!!! bez sentymentow, upiekszania i dewockiego slodkiego pierdzenia! naprawde publicznie pojawil sie paetz? skandal.
a dzieki pani blogowi usmialam sie po raz pierwszy od tygodnia. nareszcie wolno sie smiac..!
Droga Pani,
OdpowiedzUsuńod 40 lat nikt nie potraktował mnie świeżością. Sprawiła mi Pani wielką radość.
Po dwu latach przesyłam kolejny glejt świeżości Pani blougowania!
OdpowiedzUsuń